dress SI-MI
Butik Si Mi na ul. Mokotowskiej to naprawdę wyjątkowe, modowe miejsce. Za każdym razem, kiedy go odwiedzam znajduję ubrania „perełki”. Kolekcje są krótkie, niepowtarzalne i bardzo oryginalne. Ta ciemnogranatowa, pstrokata (tak nazywam tę sukienkę) pochodzi z najnowszej kolekcji Joanny Horodyńskiej, którą zaprojektowana właśnie dla butiku Si Mi.
Cała kolekcja zatytuowana Addicted to love (tytuł nawiązuje do wielkiego hitu Roberta Palmera z lat 80). Klasyczne kroje, przełamane wyrazistymi wykończeniami. Dużo czarnego, błyszczącego lateksu, sztuczne futra w kolorze czarnym i eleganckim, brudnym różu. Wszystko jednak w konwencjii XXI w. Lata 80-siatę to lata mojej wczesnej młodości, więc kolekcja jest mi bardzo bliska i gdy oglądałam te wszystkie cudowne rzeczy, serce biło mi mocniej. To co bardzo podoba mi się w bluzkach i sukienkach tej kolekcji, to odkryte ramię i długi rękaw. Taki pozornie drobny detal, nadaje im niezwykłej lekkości i wyrazistości
Dla mnie ważne jest również to, że większość z tych rzeczy z powodzeniem mogą nosić kobiety w moim wieku.
Do tej niezwykłej sukienki włożyłam zamszowe kozaczki Balmain i biżuterię z najnowszej, rockowej kolekcji W.Kruk
Ooch, muszę też bardzo podziękować Kamilowi za pomoc w wyborze stylizacji:)
dress/sukienka SI-MI x Joanna Horodyńska
boots /botki Pierre Balmaine via. Chiara Butique
rings / pierścionki W.Kruk
Cudownie, przepięknie, kobieco- no słów brakuje. Brawo
pozdrawiam Hanka
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dziękuję. Ja czuję się cudownie w tej sukience.
Pozdrawiam
Amka T
PolubieniePolubienie
Pani Ani wygląda Pani przepięknie w tej sukience i zestawienie z botkami jest takie inne i bardzo mi się podoba. Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sądząc po ilości komentarzy, nie tylko mnie się ten strój nie podoba. Nazwiskiem pani Horodyńskiej nie ma się co „podpierać”, bo projektantka z niej samozwańcza, a słynie z wyjątkowo złego smaku… Sukienka wybitnie niezgrabna, uszyta z niewłaściwego, zbyt sztywnego materiału. Porażka całkowita – na szczęście nikt już w tym roku tego nie kupi, bo za zimno, a w przyszłym, odejdzie w zapomnienie. I dobrze – mniej szpetnych ciuchów na ulicach!
PolubieniePolubienie
Ooch, ubawil mnie ten komentarz.
Pozdrawiam
At
PolubieniePolubienie
No własnie! Bure i ponure baby są od rozbawiania, a te „radosne”, rozbawione modą, bawią nas swoim wyglądem… Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Tym razem muszę się zgodzić w 100% z Burababa – zarówno jeśli chodzi o sukienkę jak i „stylowość” Pani Horodyńskiej.
Być może sukienka jest wygodna ale Pani nie wygląda w niej korzystnie. A taką wspaniałą figurę jaką ma Pani należy podkreślać ubiorem.
Gorąco pozdrawiam Marianna
PolubieniePolubienie
To prawda…też mi się nie podoba ta stylizacja ! Zypełnie nie widać w Niej Pani zgrabnej sylwetki, a szkoda !
PolubieniePolubienie
W tej sukience podoba mi się góra i odkryte ramię,niestety reszta już niekoniecznie….chyba ,że przyjmiemy zasadę ,że im bardziej dziwacznie,niezgrabnie tym lepiej ,bo przecież wygodnie……
PolubieniePolubienie
Ooch, moje drogie Dziewczyny,
Dziękuję bardzo za każde słowo, każdy komentarz:)
Droga Burababo,
Nie zawsze jest tak radośnie, jakby się mogło wydawać.
Pozdrawiam gorąca i dziękuję Wam wszystkim:);):)
PolubieniePolubienie
Przepraszam za poślizg w zamieszczeniu komentarza(urlop). Oglądam Pani propozycje od dłuższego czasu,
tym razem nie mogę jednak milczeć.Suknia jest zjawiskowa i Pani wygląda w niej zjawiskowo! Pani Horodyńska to moja ulubiona modelka i projektantka, która wprowadza nas w wyjątkowy świat mody i czasem chcemy się tak poczuć…Gratuluję wyboru adekwatnego do Pani pięknej figury i urody, gdzież tam smutna jesień…
PolubieniePolubienie