Blouse Hexeline
Ostatnio trochę zaniedbywałam bloga, bo bardzo pochłonęły mnie inne, ważne sprawy, ale już wracam.
Zreszta przy tej okazji zauważyłam, ze od czegoś, co się bardzo lubi, trudno zrobić przerwę, bo nawet jeśli fizycznie poświęcałam temu mniej czasu, to i tak moje myśli krążyły wokół.
Dobrze, ze wreszcie widać oznaki wiosny i dużo upragnionego słońca.
Dziś wiosenny, klasyczny, prosty look.
Takie lubię najbardziej i często po drobnych szaleństwach, wracam do klasyki, która co tu dużo mowić, w moim wieku jest miła, ładna i bezpieczna.
Beze, szarości i biel.
Pewnie nie jedna z Was, wraz z wiosna zagłąda do szafy, żeby zrobić sezonowy przegląd, co zostawić, czego warto się pozbyć, a co nowego przydałoby się dorzucić.
Ja wciąż staram się mieć w swojej szafie miej rzeczy, ale dbać o ich jakość i ponadczasowość. Myśle, ze to bardzo dobra zasada i warto się jej trzymać, ale tez warto przyjrzeć się co w nowym sezonie „piszczy w modzie” i uzupełnić szafę kilkoma drobiazgami.
W kolejnych postach pokaże, co ja wybrałam.
bluzka | Hexeline
płaszcz| Max Mara
torba| Marx Mara
spodnie| Imperial via. Lula
buty| Max Mara
Pani Aniu, klasyka z najwyższej półki, tak bardzo lubię. Ale też lubię czasami tę klasykę okrasić jakimś szalonym elementem. Te beże w połączeniu z kremową bielą zawsze się sprawdzają. Bradzo mi sie podoba – wiosennie, po prostu francuski szyk. Pozdrawiam i miłego tygodnia.
PolubieniePolubienie
Świetna stylizacja. Bardzo do Pani pasuje 🙂
PolubieniePolubienie